2009 => Pierwsza Bulwa

BulwiasyBlog » 2009 => Pierwsza Bulwa

Mimo że minęło już ładnych kilka lat pamiętam to jak by to było wczoraj. Szukałem psiaka, który będzie nie zbyt wielki raczej spokojny i dodatkowo będzie typowym domatorem. Po przewertowaniu kilku różnych poradników i serwisów internetowych gdzie można wybrać cechy psa i otrzyma się podpowiedz jak rasa powinna je przejawiać - wybór padł na buldoga francuskiego. I rozpoczeły się poszukiwania :). No to wertuje ogłoszenia szukam po forach (wtedy jeszcze buldogowa społeczność facebook nie była tak rozwinięta jak dzisiaj). Pamiętam znalazłem suczkę ciemną o dacie urodzenia dniu i miesiącu takiej samej jak moja. Myśle to coś znaczy widocznie to buldog francuski dla mnie. Decyzja zapadła będzie to Ona. Cóż mimo iż dziś jestem hodowcą i wiem wiele o tym czym jest rodowód oczywiście prawdziwy rodowód czyli wystawiany przez ZKwP / FCI, to w tamtym czasie tak mądry nie byłem i sprawia papierków mnie nie interesowała bo buldog to buldog myślałem więc jakie to ma znaczenie. Oj bardzo szybko się okazało jak duże ma to znaczenie w przypadku buldoga francuskiego. Ale o tym póżniej. Więc przyjechałem patrze taka małą kulka spogląda na mnie swymi ślepkami, więc siadam na fotelu u Pani w domu i z nią zaczynam rozmawiać. Pani opowiada mi jak to kocha pieski jak to ma ich kilkanaście jaka to jest frajda. Mówi że mała jest jej oczkiem w głowie i że nie za bardzo chce się z nią rozstawać - ja myśle no to fajnie to po co ja tyle jechałem. Ale dobra wróćmy do bulwiczki. Patrzy na mnie ja na nią i nagle bęc nie wiem kiedy i jak jest przy mnie opiera się łapkami o moje kolano i piszczy. Więc wziąłem ją na kolana i już koniec kropka finito przepadłem wiem że juz jej nie zostawię tam. Mała bulwinka się do mnie klei i nie opuszcza mnie na krok a u tej Pani co się urodziła to niby oczkiem w głowie jej była ale nie chce do niej iść tylko do mnie cały czas. Wiec płace Pani pieniążki i jadę do domu z NEFRE w pudełku przed przednim siedzeniem samochodu....

Facebook